Większość osób zaangażowanych w omawiane tu zagadnienia, w tym także uważających się za doświadczonych, nie potrafi lub nie chce rozróżniać uczciwych systemów PP/MLM od piramid i systemów ponzi.
Piramidy to w tradycyjnym tego słowa znaczeniu systemy finansowe polegające na tym, że osoby wchodzące do systemu finansują, wg określonego schematu, wypłaty dla osób, które weszły wcześniej.
Dlaczego piszę o tym w poradniku o programach partnerskich?
Ponieważ Internet spowodował (niestety) znaczne zaktywizowanie się tego typu działań, w tym także w Polsce. Jednak mniemam, że wszystko mamy tu jeszcze przed sobą.
Internet jest doskonałym narzędziem dla organizatorów tego typu działań i na przestrzeni czasu powstało wiele modyfikacji systemów i planów finansowych, przez co bardzo zatarły się granice pomiędzy programami typu network marketing, programami partnerskimi i systemami określanymi jako MLM, de facto stanowiącymi piramidę.
Dzięki Internetowi bardzo łatwo zaoferować „produkt”. Słowo jest w cudzysłowie, bowiem on niby istnieje, lecz jest tylko przykrywką dla systemu piramidalnego. Tak naprawdę taki „produkt” nie odgrywa specjalnej roli. Jest to często ogólnodostępny lub na szybko stworzony ebook, raport, kurs czy software nieprzedstawiający większej wartości. Czasami jest oferowany za dużo większą cenę niż jest realnie warty.
Firma podając, że ma do zaproponowania taki „produkt”, tworzy „plan finansowy”, „program inwestycyjny”, „wirtualną giełdę”, matrycę lub inny mechanizm przynoszący zysk głównie organizatorom.
Nie zawsze jest łatwo od razu rozpoznać, że jest to przykrywka do piramidy. W tym celu warto kierować się sugestiami podanymi w rozdziale „Jak wybrać program partnerski?”
Osobiście, pomimo wielu propozycji, nie biorę udziału w tego typu projektach i ich NIE rekomenduję.
Zdarza się, że programy partnerskie i MLMy powstają w celu wypchnięcia zalegającego towaru i przybierają formę piramidalną, aby zachęcić szybkimi zyskami do brania udziału w przedsięwzięciu.
Ponzi
Nazwa pochodzi od nazwiska włoskiego emigranta działającego w Ameryce na początku XX wieku. W 1919 r. zaoferował on inwestorom 150$ za każde zainwestowane 100$ w ciągu 90 dni (w owym czasie 100$ było dużą kwotą). Po 45 dniach rozpoczynał wypłacanie inwestorom obiecanej kwoty, co powodowało, iż zaczęli oni nabierać zaufania i ponownie inwestowali jeszcze większe kwoty. Skąd pochodził zysk?
Z wpłat nowych inwestorów. Ponieważ jednak fama o tym, że Ponzi wypłaca obiecane pieniądze i to przed terminem, rozchodziła się bardzo szybko, to nowych inwestorów nie brakowało. Na tym właśnie opiera się idea układów typu ponzi.
Na czym polega problem? Ano na tym, że aby można było dodawać do kapitału inwestora 50% - ilość nowych inwestorów musi rosnąć do kwadratu. W momencie, gdy ilość pieniędzy pochodząca od nowych inwestorów jest mniejsza – zaczyna brakować gotówki na wypłatę wcześniejszym inwestorom. Każdy program typu ponzi jest skazany na upadek, ponieważ w momencie przekroczenia pewnej masy krytycznej, kasa jest pusta. Każda osoba partycypująca w takim programie ma ograniczoną ilość znajomych (lub nieznajomych), którym może go zarekomendować.
Czym różni się ponzi od piramidy?
Wprawdzie, podobnie jak w piramidzie, pieniądze dla wcześniejszych inwestorów pochodzą z wpłat osób inwestujących później, lecz w układzie typu ponzi wszystko jest organizowane i kontrolowane przez jedną osobę, firmę lub organizację.
Układy typu ponzi zwykle nie mają struktury hierarchicznej, jak ma to miejsce w piramidach, a całość funduszy (minus stosowny profit dla organizatorów) jest rozdysponowywana pomiędzy uprzednich inwestorów.
Początkowo inwestorzy/partycypujący otrzymują szybko i na czas obiecane pieniądze, co powoduje nabieranie zaufania do programu oraz reklamowanie go. Temu służą także, stosowane w większości programów, systemy referencyjne - wypłacanie pewnego procentu, lub określonej kwoty osobie, która nakłoniła innego inwestora do „włożenia” pieniędzy w ten program.
Zależnie od szybkości rozprzestrzeniania się informacji oraz stopnia rozreklamowania, program taki zaczyna zwiększać liczebność członków, lecz tylko do momentu, gdy ilość nowych inwestorów/partycypujących rośnie szybciej niż kwoty zwracane wcześniejszym inwestorom do kwadratu (w przypadku 50% zysku nad inwestycją). Od tego czasu ilość gotówki jest mniejsza niż jest to potrzebne na wypłaty i program znika, razem z pieniędzmi tych osób, które nie weszły wystarczająco wcześnie. Pojawia się wkrótce pod inną nazwą i na nieco zmodyfikowanych warunkach...
Aby przedłużyć funkcjonowanie tego typu programów, organizatorzy stosują różnego rodzaju sztuczki, jak na przykład modyfikowanie „planu kompensacyjnego”.
Często są też stosowane o wiele bardziej wyrafinowane metody różnego rodzaju przekrętów i manipulacji, a Internet stanowi doskonałe narzędzie do tego typu działań.
Spotyka się również programy zbliżające się do granic przyzwoitości, które stawiają sprawę jasno i wyraźnie informują, że to jest gra, w której mogą wygrywać ci, którzy wcześnie wskoczą w ten temat. Nie ma gwarancji zysków, a w pewnym momencie pieniędzy na wypłaty po prostu zabraknie, co oznacza, że „umoczyłeś” swoją inwestycję. Wiele programów tego typu wymaga bowiem uprzedniego zakupu produktu...
Artykuł pochodzi z darmowego fragmentu e-book'a "Zostań SuperPartnerem"